Wielkie wakacje

A może by tak rzucić to wszystko i wyjechać na wakacje?

Latanie z Grentepeikboden

Czy synoptycy się mylą? Nie da się zaprzeczyć, jak każdy, na dodatek prognozowanie pogody nie jest rzeczą trywialną. Na ich pomyłkę liczyłem w piątek, pomyłkę na korzyść latania oczywiście. Pojechaliśmy na Speikboden, górę położoną nieco na zachód od Grente.

Za-Górą-Kofel

Środę spędziliśmy na poszukiwaniu materaca, tak, tak, to już drugi w trakcie naszych wakacji. Pierwszy miał kilka lat i można mu wybaczyć dziurę, ale materac kupiony raptem dwa miesiące temu pękł na zgrzewie, czyli nasza ingerencja jest wykluczona.

Wycieczka na Grente

Najważniejszą atrakcją paralotniową w Antholz jest… wędrówka na startowisko. Latanie jak latanie, ale zrywanie się o świcie, żeby jak najwcześniej zacząć mozolne wdrapywanie się z całym sprzętem na plecach, hektolitry potu, stan przedzawałowy, to są największe przyjemności z pobytu tutaj.

Przenosiny do Południowego Tyrolu

Antholz, miejsce dobrze znane paralotniarzom głównie z wykonywanych tutaj trójkątów FAI. Jest to lot, którego trzy skrajne punkty tworzą wierzchołki trójkąta zbliżonego do równobocznego. Okoliczne góry pozwalają na wykonanie dalekich lotów tego typu.

Latanie… bo cóż ma być innego?

Wizyta w Greifenburgu podyktowana była względami praktycznymi. Znajduje się on pomiędzy dwoma interesującymi nas miejscami.

Olala

Z Włoch przemieściliśmy się na kilka dni z powrotem do Greifenburga. Najszybsza trasa okazała się prowadzić przez Dolomity i Tyrol. Niesamowite widoki, aż chciało się jechać jak najdłużej.

Latanie w Dolimiti Bellunesi – drugie podejście

W przerwach pomiędzy atrakcjami z poprzedniego wpisu, wybieraliśmy się na latanie, gdy tylko pogoda pozwalała.

Ponowny powrót do Włoch

Po wyjeździe towarzystwa do Polski, spędziliśmy w Słowenii jeszcze chwilę i wróciliśmy w okolice Belluno. Poprzednia wizyta była krótka, a czuliśmy, że nie wykorzystaliśmy potencjału miejsca.

Trzy dni latania

W piątek z rana dostaliśmy wieści, że lepsza sytuacja panuje na jednym z kempingów koło Kobaridu. Chłopaki zaklepali nam miejsce w busie wjeżdżającym na start, więc zdecydowaliśmy się zostawić mały namiot wraz z częścią rzeczy i przyjechać po nie po południu.

Powrót do Słowenii

Czwartek z rana wyglądał pięknie. Brak chmur i idealna przejrzystość powietrza zwiastowały super dzień na latanie. Na lądowisku spotkaliśmy się z Bułgarami i pojechaliśmy na górę, tym razem już w asyście kierowcy busa.

Page 1 of 6

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén