A może by tak rzucić to wszystko i wyjechać na wakacje?

Kategoria: Słowenia Page 1 of 2

Trzy dni latania

W piątek z rana dostaliśmy wieści, że lepsza sytuacja panuje na jednym z kempingów koło Kobaridu. Chłopaki zaklepali nam miejsce w busie wjeżdżającym na start, więc zdecydowaliśmy się zostawić mały namiot wraz z częścią rzeczy i przyjechać po nie po południu.

Powrót do Słowenii

Czwartek z rana wyglądał pięknie. Brak chmur i idealna przejrzystość powietrza zwiastowały super dzień na latanie. Na lądowisku spotkaliśmy się z Bułgarami i pojechaliśmy na górę, tym razem już w asyście kierowcy busa.

Mangart

Długi weekend zgotował nam ponownie odwiedziny znajomych z Polski. Tym razem przyjechał Bartłomiej z małżonką Joanną, następnie dojechał Waldek (zwany Szwajcarem), Marek i Marcin, na koniec dotarła jeszcze Jagoda z Michałem.

Javorca

Następny nielotny dzień pozwolił nam na wybranie się na wycieczkę rowerową. Tym razem na celownik poszedł upamiętniający poległych w trakcie starć z pierwszej wojny światowej kościół w Javorcy.

Ljubljana

Bardzo ważnym punktem w trakcie wizyty w Słowenii miało być ponowne zwiedzanie Ljubljany, więc jak tylko pojawiła się prognoza nielotna, ale pozwalająca na zwiedzanie, postanowiliśmy udać się do stolicy Słowenii.

Odpoczywanie i latanie, latanie

Po wizycie w jaskiniach Škocjanskich nawiedziły nas dwa dni deszczowe, w trakcie których mieliśmy czas na bierny odpoczynek. Skorzystałem z okazji i poddałem się zabiegowi ścięcia włosów. Operacja się udała, nie muszę ukrywać się przed ludźmi. Na horyzoncie pojawiła się kolejna wizyta znajomych z Polski.

Škocjanske jame

W poniedziałek pogoda zapowiadała się przeciętnie, prognozowane były opady, więc wybraliśmy się do miejsca gwarantującego schronienie przed deszczem. Po niecałych dwóch godzinach jazdy przez słoweńskie pagóry dotarliśmy do parku jaskiń Škocjanskich.

Latanie, latanie i odpoczywanie

W trakcie ostatnich dni głównie latałem lub lataliśmy, z małymi przerwami na odpoczynek. Udało nam się zrobić nasz najdłuższy lot w tandemie czasowo i dystansowo, jak do tej pory. Narobiłem trochę godzin w powietrzu i kilometrów. Apetyt był na więcej, ale jeszcze dużo czasu przede mną.

Krn z innej perspektywy

W czwartek pewne było, że latanie nawet jak będzie, to mało ciekawe, więc poprzedniego dnia powzięliśmy decyzję o wybraniu się na pieszą wycieczkę w celu zdobycia pobliskiego szczytu o nazwie Krn.

Setka, seteczka, setunia

W poniedziałek na dobry początek tygodnia udało się ukręcić pierwszą setkę w tym sezonie. Przez większość czasu straszyły mocno pobudowane chmury, więc lot odbywał się w atmosferze “Zdążyć przed burzą”.

Page 1 of 2

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén