Antholz, miejsce dobrze znane paralotniarzom głównie z wykonywanych tutaj trójkątów FAI. Jest to lot, którego trzy skrajne punkty tworzą wierzchołki trójkąta zbliżonego do równobocznego. Okoliczne góry pozwalają na wykonanie dalekich lotów tego typu.
Kategoria: Podróż
Czwartek z rana wyglądał pięknie. Brak chmur i idealna przejrzystość powietrza zwiastowały super dzień na latanie. Na lądowisku spotkaliśmy się z Bułgarami i pojechaliśmy na górę, tym razem już w asyście kierowcy busa.
Sielanka nad morzem była bardzo przyjemna, ale przyszła pora na zmianę krajobrazu. Prognozy pogody na Słowenii wydawały się obiecujące, więc spakowaliśmy dobytek i wyruszyliśmy w drogę.
Zdrada! Zdrada! Po raz kolejny synoptycy nas oszukali. Zaczęło padać z samego rana, więc składanie było w deszczu. Gdybyśmy o tym wiedzieli wcześniej, już byśmy przeboleli te dwa dni ulewy i zostali na miejscu. Częściowo spakowani mieliśmy wybór, albo się z powrotem rozpakować, albo kontynuować pakowanie przy niesprzyjających warunkach.
W nocy zdarzył nam się wypadek, który częściowo zorganizował nam dzień. Podczas dopompowywania materaca usłyszałem syk uciekającego powietrza. Okazało się, że mamy dziurę w materacu. Gdzieś zaginęła moja szara taśma nadająca się do naprawy wszystkiego (w szczególności srebrnego samochodu), więc musieliśmy ratować się plastrami, które niestety po jakimś czasie puściły.
Poranna analiza prognoz wykazała szansę na zwiedzenie Florencji, a następnie zaznanie trochę pogody już bliżej gór. Jak ja kocham się pakować i targać te wszystkie rzeczy do samochodu! Kufer prawie załadowany, można założyć bagażnik na rowery, tylko jeszcze hak… wrzucony w schowek pod podłogą bagażnika…
Prysznic. Śniadanie. Kawa. Powinno być w drogę, ale cóż za niespodzianka, agroturystyka pełna jest zwierząt, z którymi oczywiście musieliśmy się zapoznać. Konie, kozy, kuce, amadyny zebrowate, gołębie ozdobne i inny drób.
O 5:45 zadzwonił budzik. Postanowiliśmy wstać w miarę wcześnie mając na uwadze daleką drogę do przejechania tego dnia, na dodatek po dotarciu musimy się zregenerować, by rano znowu wsiadać za kierownicę i jechać dalej.